,,Nie byłem stworzony do myślenia. Byłem stworzony do jedzenia.’’
Tak mówił o sobie Ernest Hemingway…
Czy Pan Ernest dobrze by się czuł w Miętowy Aniele? Jesteśmy przekonani, że tak, gdyż takie słowa są bardzo bliskie naszemu sercu. My też jesteśmy stworzeni do jedzenia, a Miętowy Anioł został stworzony do karmienia naszych wspaniałych gości.
Już od kilku miesięcy rozmyślaliśmy nad tym jak dzielić się z Wami tym, co powstaje w naszej kuchni. Nie każdy mieszka blisko nas co bardzo utrudnia dostarczenie Wam naszych potraw… Ale od czego jest internet! Wpadliśmy na pomysł, że zaczniemy z Wami dzielić się naszymi sprawdzonymi przepisami, żebyście chociaż przez chwilę poczuli się jak w Miętowym Aniele. A zatem wzięliśmy się do pracy i jest, pierwszy przepis… a nie mogliśmy sobie wyobrazić lepszego debiutanta niż proziaki!
Czym są proziaki, pytają Ci, którzy do Miętowego dopiero się wybierają… A zatem zgodnie z niepisanym słownikiem mieszkańców Bieszczad, proziaki to placki mączne z dodatkiem „prozy” (sody oczyszczonej) pochodzące pierwotnie z pięknego Podkarpacia. Jednak jak dobrze wiesz kto raz w Bieszczady zawita, ten zakochuje się na całe życie i właśnie tak było z proziakami. Oczywiście istnieje wiele wersji tej wspaniałej potrawy, jednak my w Miętowym mamy swój sprawdzony przepis. Przepis, który podajemy poniżej…
Oto przepis na proziaki pieczone, inne niż tradycyjnie, o których piszą w książkach. Można by rzec, że to przepis na „miętowe proziaki” (ale bez mięty).
Poniższe porcje produktów wystarcza na przygotowanie 4 sztuk. A zatem przygotuj:
1 kg mąki pszennej, najlepiej 550.
500 ml kefiru lub maślanki (do zamieszania ciasta).
1 jajko, (ale nie koniecznie).
1 czubata łyżeczka soli.
2 łyżeczki sody oczyszczonej.
Wszystkie produkty wymieszaj ze sobą, a następnie zagnieć ciasto. Zagniataj, zagniataj, zagniataj do czasu, aż będzie gęste na tyle, aby uformować 4 chlebki. Teraz nagrzej piekarnik do 185 C i blachę do pieczenia wyłóż pergaminem.
Następnie uformowane wcześniej 4 proziaki wyłóż na przygotowaną blachę. Pamiętaj, że ich kształt zależy jedynie od Twojej wyobraźni. My wybieramy podłużne chlebki.
Po włożeniu do piekarnika piecz około godziny, a po tym czasie przeprowadź test „suchego patyczka”. Po upieczeniu skórka ma być przypieczona i chrupiąca, a po przełamaniu pięknie wyrobione ciasto ma być pulchne i sprężyste.
Najlepiej smakują, wiadomo, zaraz na ciepło! Wyborne z masełkiem i konfiturą lub dżemem z Miętowego Anioła. Mogą być również wyrabiane na słodko, gdy do wyrabianego ciasta dodasz cukru.
Tutaj kończymy nasz przepis, zanim jednak ruszysz do kuchni mamy dla Ciebie wyzwanie… Po upieczeniu swoich proziaków zrób im zdjęcie i wstaw na swoje social media. Następnie oznacz Miętowego Anioła, a gdy w końcu do nas przyjedziesz, sprawdzimy, kto zrobił lepsze. Podejmujesz się?
Znamy Bieszczady od kuchni... W naszym drewnianym domu czekają na Ciebie wygodne pokoje, domowa i ekologiczna kuchnia oraz wiele atrakcji, dzięki którym odpoczniesz i naładujesz baterie. Czekamy na Ciebie!
Oczywiście Miętowy Anioł! Kuchnia mięsna, wegetariańska, wegańska bezglutenowa… Kochamy gotować i najwyższy czas, abyś spróbował miętowej kuchni!
Na początek oczywiście proziaki! Cała reszta to niespodzianka, jednak głodny od nas nie wyjedziesz!
Proziaki to placki mączne z dodatkiem „prozy” (sody oczyszczonej) pochodzące pierwotnie z pięknego Podkarpacia. Jednak jak dobrze wiesz kto raz w Bieszczady zawita, ten zakochuje się na całe życie i właśnie tak było z proziakami.
Witaj w magicznych Bieszczadach! Miejscu, gdzie natura rozkwita w swojej pełnej okazałości i sprowadza nas do stanu błogiego odprężenia. Dla tych, którzy pragną uciec od codziennej gonitwy i zatopić się w oazie spokoju, Bieszczady są idealnym miejscem na odnalezienie harmonii i wewnętrznego wyciszenia. A co może być bardziej relaksującego niż saunowanie wśród tych malowniczych krajobrazów?
Ktoś tu wybiera się w Bieszczady? Dopiero się zastanawiasz? Skoro trafiłeś na naszą stronę to znak, że musimy Cię teraz przekonać, bo to bardzo dobra myśl! Jesteśmy podekscytowani, że rozważasz spędzenie wakacji w naszych pięknych górach. Wiemy jednak, że planowanie to nie lada wyzwanie, dlatego postanowiliśmy przygotować dla Ciebie artykuł, w którym odpowiemy na najczęściej zadawane pytania, jakie otrzymujemy od naszych gości. Możliwe, że część pytań stawiasz również sobie, dlatego nie przedłużamy i przechodzimy do konkretów.
Witaj, drogi czytelniku! Mamy dziś dla Ciebie przepis na coś, co sprawi, że Twoje podniebienie oszaleje z radości… A jest to babka migdałowa z białą czekoladą i pomarańczą! To idealny przysmak na Wielkanoc, kiedy każdy chce skosztować czegoś słodkiego i wyjątkowego. Ta babka to połączenie chrupiących migdałów, słodkiej białej czekolady i aromatycznych pomarańczy – nie ma nic lepszego niż poczuć smak wspaniałych składników na języku. Jednocześnie jest delikatna i wilgotna w środku. Niestety nie wiemy, jak długo zachowuje taką konsystencję, bo znika zaraz po upieczeniu.
Przypominasz sobie, kiedy ostatnio miałeś okazję oderwać się od pracy i spędzić czas na łonie natury? Ile to już minęło od ostatniego wyjazdu? Domyślamy się, że jesteś już zmęczony ciągłym pędem życia miejskiego i potrzebujesz wakacji, które pozwolą Ci na ucieczkę od codzienności i naładowanie baterii. Dlatego właśnie trafiłeś na stronę Gospodarstwa Agroturystycznego w Bieszczadach. Od zawsze interesował Cię ten rodzaj wypoczynku, ale nie wiesz, czego możesz się spodziewać?
Przejrzeliśmy ostatnio nasze przepisy na stronie i dostrzegliśmy, że nie było jeszcze na potrawy z mięsa… Może ktoś przez to pomyślał, że w Miętowym Aniele można zjeść tylko dania jarskie, a przecież to nie jest prawda!? Każdy z naszych gości, dobrze wie, że w miętowej kuchni gotujemy różnorodnie: od dań wegańskich, wegetariańskich, mięsnych po potrawy bezglutenowe, lactose free czy słodycze fit. W związku z tym dziś miejsce w kuchni zajmuje Paweł (król mięs i serów), który przygotowuje gulasz z jelenia! A oto jego pilnie strzeżony przepis…
Dzisiejszy wpis to nasza próba zatrzymania czasu, który co prawda w Bieszczadach płynie swoim tempem, ale nie poddaje się tak łatwo oczekiwań małych istot, jak my ludzie. Dlatego też chcemy na tej wirtualnej kartce papieru opowiedzieć Ci o tym, co wydarzyło się u nas ostatniego lata i jakim cudem trafiliśmy do programu „Daleko od miasta”! Zapraszamy do lektury!
